4 pucharów – „Jest mi doskonale wszytsko jedno”

Tym razem 4 pucharów w kontekście uczuciowo – miłosnym.

Znaczenie karty zmienia się w zależności od pytania i osoby, która je zadaje (może być w związku,ale może być samotna), dlatego dzisiaj skupię się tylko i wyłącznie na przypadku osoby, która nie ma partnera i stawia pytanie: Jak będzie wyglądało moje życie uczuciowo-miłosne?

Pytanie zadała Basia i wyciągnęła 4 pucharów. Przybliżmy jej sytuację.

Basia była samotna, od dłuższego czasu nie miała partnera. Dużo pracowała, rozkręcała własny interes i nie miała zbyt wiele czasu na życie towarzyskie. Przez dłuższy czas była za granicą, a po powrocie do Polski urwało się część znajomości, dlatego Basia najczęściej siedziała sama w domu, bo zwyczajnie nie miała z kim wyjść.

Nawet gdy raz na jakiś czas koleżanka zaprosiła ją tu czy tam, Basia miała opory – nie miała siły ani chęci się zebrać. Owszem, czasem dla świętego spokoju zgadzała się i szła na grilla czy piwo, ale nie czuła się w towarzystwie dobrze. Zmuszała się do podtrzymywania sztucznej konwersacji z ludźmi, którzy jej nie interesowali, jednak częściej wydawało jej się, że jest niewidzialna w towarzystwie.

Bywało, że całkowicie wyłączała się z konwersacji i błądziła myślami, co nie pomagało w nawiązywaniu znajomości. Tęskniła za innym towarzystwem, innym miejscem, inną rozrywką. Wszyscy wydawali jej się nieciekawi. Mężczyźni byli tacy sami lub bardzo podobni. Inni postrzegali ją jako osobę sztywna lub nieśmiałą a nawet nieco dziwną, odrealnioną.

Basi nie było z tym ani dobrze, ani źle. Było jej raczej wszystko jedno. Miała wrażenie, że nie żyje jak inni, ale dryfuje w oczekiwaniu na coś nowego. W zasadzie nie miała pojęcia na co, lub na kogo czeka, ale nie potrafiła zmusić się do jakiejkolwiek zmiany, jakiegokolwiek działania. Po rozczarowaniu miłosnym, jakie spotkało ją rok wcześniej była spokojna, a przynajmniej sprawiała takie wrażenie na innych. Zdarzało się jednak, że gdy zasypiała, dopadała ją niewyjaśniona, paląca tęsknota za kimś, kto sprawi, że jej życie się zmieni. Na ogół jednak nie pozwalała sobie na takie myśli i starała się mówić sobie – „Daj spokój, jest dobrze tak jak jest”.

Jakakolwiek forma znajomości z mężczyznami napawała ją niechęcią i rezygnacją. Nikt i nic nie był w stanie zrobić na niej wrażenia – chociaż była obiektem westchnień kilku mężczyzn i wiedziała o tym, uparcie traktowała ich jak powietrze. Byli nudni, tak samo nieciekawie wyglądający, to samo mówili, tak samo się zachowywali, myśleli.  Wiedziała, że niejednokrotnie bywa niemiła i powinna wykrzesać z siebie chociaż odrobinę entuzjazmu czy sympatii, ale nie potrafiła się na to zdobyć, odczuwała blokadę nie do pokonania. Na imprezie Hallowenowej poproszona do tańca bądź komplementowana przez facetów w zasadzie nie reagowała, bądź kwitowała ich krótkim: nie, dziękuję. 

Basia nie upijała się w samotności na smutno (właściwie przez cały ten okres nic nie piła), ani nie czytywała dla pocieszenia romansów do poduszki. Jej życie było zwyczajnie nudne, rutynowe, stabilne – można powiedzieć – umiarkowane (co ciekawe – 4 pucharów w sumowaniu kart jest odpowiednikiem XIV Arkana).

Wmawiała sobie, że nie tęskni za byłym, mimo to budziła się zlana potem, bo zaczęła mieć upiornie realistyczne sny z nim w roli głównej, po których nie mogła cały dzień dojść do siebie. Zdarzało się, że gdy jechała do pracy, przyłapywała się na myśli, czy jeszcze kiedyś się spotkają, czy może on się jeszcze odezwie, napisze, zadzwoni. Wiedziała, że to koniec, mimo to czekała. Doprowadzało ją to do szału, ale nie umiała z tym skończyć. Wpadała w stany apatii, tęsknoty. Potem wracała do ponurej obojętności.

Basia nie zwierzała się ze swoich myśli i uczuć, dlatego inni nie wiedzieli, że jest jej źle. Nie było po niej widać smutku czy depresji, zawsze w biegu, zapracowana, mająca wszystko pod kontrolą. Można by powiedzieć – szczęśliwa singielka – jest jej dobrze samej. Jej silny charakter nie pozwalał jej na obarczanie innych swoimi problemami, bo właściwie, realnie rzecz biorąc, ona tych problemów nie miała.

4 pucharów dała Basi w „kość”, chociaż jak powiedziała później, ten czas izolacji i przemyśleń był jej w tym momencie potrzebny, i wyszedł jej w konsekwencji na dobre. Mimo to, sama stwierdziła, że nie jest dobre dla nikogo przebywanie zbyt długo w energii tej karty, w końcu trzeba się przełamać i zacząć żyć, a nie żyć czekaniem na coś, co może nigdy nie nastąpić.

 

 

 

Muzyka w kartach tarota – część 4

Dawno nie było, a to wciąż jeden z moich ulubionych sposobów poznawania kart.

Dzisiaj zacznę od:

3 buław – Samantha Mumba – Gotta tell You (Muszę Ci powiedzieć)

Teledysk: W ruchu – dziewczyna cały czas idzie, przechodzi i wychodzi z pomieszczeń i budynków. Praktycznie cały czas jest odwrócona tyłem lub bokiem do kamery. Mamy do czynienia z buławami, zatem teledysk jest bardzo dynamiczny. Wokalistka tańczy, przeskakuje przeszkody, robi fikołki. W tekście żegna się z chłopakiem, który jej nie kocha, ostatecznie zamykając ten rozdział w swoim życiu. 3 kijów odnośnie związków partnerskich idealnie odzwierciedla to powiedzenie: „To koniec. Mam Cię za sobą”. Pamiętajmy, że to Karta Brama – mówi zatem o przekraczaniu pewnych granic.
Ostatecznie, na koniec dziewczyna wsiada do samolotu i odlatuje (3 kijów często pokazuje wszelkie wyjazdy i podróże).

Tekst (fragmenty):

Kiedy wszedłeś do pokoju tą ważną nocą
Specjalne uczucie pękło wewnątrz
To byłeś tylko ty, nikt inny
Ale skarbie, teraz wiem lepiej

To było coś takiego w Twoich oczach
Co spowodowało, że zdałam sobie sprawę
Ale teraz słyszę głosy w głębi siebie

Nie chcę Ciebie kochać, jeśli Ty mnie nie kochasz
Nie chcę Twojej pomocy, kiedy Ty mnie nie potrzebujesz
Nie chcę Ci tego powiedzieć teraz, ale to byłoby nie w porządku
Gdybym nie powiedziała Ci tego dziś wieczorem

 

 Cesarzowa – The Weekend – Earned it (Zasłużyłaś)

Teledysk: Wokalista ogląda nasycony erotyzmem pokaz taneczny kobiet odbywający się w zamkniętym dla widzów teatrze/operze. Piękne kobiece ciała, ubrane w skąpe stroje, a do tego krzesła jako rekwizyty taneczne to nie wszystko. Pojawia się też kobieta będąca ucieleśnieniem ideału każdego mężczyzny. Naga, ale zupełnie nieskrępowana tą sytuacją, zwisająca na sznurach na scenie. Pozwala się podziwiać, ma z tego powodu satysfakcję, uśmiecha się i przywołuje do siebie mężczyznę.

Tekst (fragmenty):

Sprawiasz, że to wydaje się magią,
bo nie widzę nikogo, nikogo prócz Ciebie, Ciebie, Ciebie.
Nigdy nie jestem zdezorientowany
Hej, hej
Jestem przyzwyczajony do bycia wykorzystywanym

Bo dziewczyno, jesteś idealna,
zawsze jesteś tego warta,
i zasługujesz na to,
sposób w jaki na to pracujesz,
bo dziewczyno, zdobyłaś to,
Dziewczyno, zdobyłaś to

Rydwan – Mahan Moin – Azizami (Najdroższy)

Teledysk: Co tu dużo opowiadać: Ona wraca (prawdopodobnie z długiej podróży) do Niego na koniu (ciekawostka: biało- czarnym 😆 ). Jest zatem powrót, środek lokomocji, jest dynamika, prędkość i rytmiczność – tak charakterystyczne dla gwałtownego, szybkiego w działaniu Arkanu VII.  Dodatkowo, piosenka jest dwujęzyczna (wokalistka część tekstu śpiewa po angielsku, a część po persku) – co także pokazuje karta Rydwan.

Tekst (fragmenty):

Zagubiłam się,
Nie mogłam zrozumieć
co miałam, kim byłam, czułam się bezsilna
więc daj mi swoją rękę,
daj mi swą miłość,
daj mi to, co nazywasz domem
(w innym wypadku chyba oszaleję)

Najdroższy,
Już wracam do Ciebie, mój kochany
Pragnę Cię, kocham Cię!
Najdroższy,
Już wracam do domu, mój kochany
pragnę Cię, kocham Cię!

Król Monet – a relacje z innymi osobami

Tym razem o relacjach Króla Monet z innymi osobami.

Sponsor

Jak pisałam ostatnio, karta z reguły reprezentuje osoby płci męskiej z naszego otoczenia, dzięki którym otrzymujemy wsparcie finansowe , często nas utrzymują, żyjemy na ich koszt lub możemy liczyć na ich poparcie i pomoc. Będzie to zatem często ktoś z najbliższej rodziny: nasz ojciec, dziadek, brat lub mąż. Czasem cechy Króla Monet może przejawiać matka, babcia czy siostra (np.: pracująca, samotnie utrzymująca dom i wychowująca dzieci, będąca głową rodziny). Karta może również pokazać naszego szefa – on płaci, zatem dzięki niemu mamy pieniądze.

W negatywie będzie on sponsorem – i mówimy tu o sponsoringu na przykładzie filmu Sponsoring czy Galerianki (wykorzystanie seksualne młodych dziewczyn w zamian za prezenty, czy też kwoty pieniężne – tzw.: „kieszkonkowe”). To będzie właśnie ten obleśny, podstarzały bogaty typ, który kupuje spodnie i daje na kosmetyki żądając od niej spełniania jego seksualnych zachcianek.

Król Monet pokazał mi także nowoczesną formę sponsoringu – internetowe „kamerki” – Sex – Czaty, przed którymi rozbierają się młode studentki (oczywiście zarabiając na tym).

Sponsoring w Królu Monet może mieć jednak aspekt pozytywny – np.: w postaci stypendium naukowego od rektora dla studentów (w tym także stypendium socjalnego dla studentów ubogich, dodatków na akademik i innych ulg). Będą to także wszelkie akcje charytatywne i dobroczynne – Król Monet reprezentuje wszelkie gale i imprezy, na których zbierane są fundusze dla ubogich, jak również organizowane jest wsparcie finansowe dla organizacji proekologicznych.

Kobiety

Gdy kobieta pyta o zamiary partnera wobec niej – Król Monet w najprostszej wersji mówi: „Chce się z tobą ożenić, oświadczyć się”. Moneta symbolizuje wówczas pierścionek zaręczynowy.  Podarowany w pięknej scenerii, i nie byle jaki.

Może także znaczyć, że mężczyzna poprosi ją, by z nim/u niego zamieszkała. Ewentualnie dostanie od niego prezent – taki, który sporo kosztował (moneta jako koła, coś przyziemnego – samochód).

Królowie to ogólnie dość statyczne karty. Kiedy wylosuję ich na relacje, to często znaczy, że czeka, aż ona zrobi jakiś krok. On będzie za, ale nie jest skory do nie wiadomo jakich poświęceń. Denarowy się oświadczy, ale tylko gdy jest pewien na 100%, że ona powie: Tak. Z kolei dla niej te oświadczyny nie będą przez żadnym zaskoczeniem, ale „co kto lubi”. Jeśli ona jest zdaje sobie sprawę, jakim on jest typem człowieka, to musi się liczyć z tym, że będzie dla niego ważne, by zalegalizować związek, abyś nosiła jego nazwisko.

Jeżeli kobieta pyta: jaki on będzie w związku? Najprostsze odpowiedzi to: stabilny, wierny, stały. Może trochę nudny, ale życie z nim będzie spokojne – zapewni jej i dzieciom bezpieczeństwo finansowe, nie będzie robił skoków w bok i wdawał się w romanse. Ustawi ją do pionu, gdy będzie histeryzowała, uspokoi, przytuli i powie: Hej, jestem przy tobie. Będzie dobrze, damy radę. Trochę taki tatuś w związku. Często Król Monet jest faktycznie starszy minimum 5 lat od swojej partnerki. A nawet jeśli nie i są w tym samym wieku, on jest dojrzalszy, pełni rolę głowy rodziny.

Król Monet to jest taki typowy mąż. On chce żonę, dzieci, dom z ogródkiem, samochód i psa w budzie. On będzie im zapewniał godne życie, a najlepiej żeby ona zajęła się pracą w domu i wychowywaniem pociech. Nie jest to już tak powszechne teraz, kiedy kobiety spełniają się zawodowo i nie w głowie im rezygnowanie z pracy. Ale ja go „widzę” siedzącego w fotelu i czytającego gazetę lub oglądającego mecz, podczas gdy małżonka lata po domu i sprząta. Ok, może być to gosposia. ON (Król) na pewno ze ścierką nie będzie biegał, ani obiadu gotował 😆 Jako ojciec sprawdzi się jednak doskonale – zawsze doradzi, pomoże, ochroni. To tatuś czytający bajeczkę córeczce, która nie może spać, podający plasterek na odetkanie noska, taki, co przykrywa kołderką, i chodzi na spacerki do parku.

Na początku znajomości:

To nie jest facet, który kiedy się zakocha, biega jak podstrzelony z motylkami w brzuchu i bukietem róż w dłoni. Nie. Jeśli kobieta liczy na romantyczne gesty z jego strony, to się rozczaruje. 

On sprowadza miłość do poziomu chemicznego – musi to sobie w końcu jakoś wyjaśnić, bo on nie wierzy w niezbadane bzdury (może być także ateistą). Takie podejście przełoży się na życie codzienne. On nie będzie zalewał cię miłosnymi wyznaniami: „Kocham cię”; „Tęsknię” – trzy razy w ciągu dnia i obrzucał cię pocałunkami podczas robienia zakupów w osiedlowym sklepie. To taki typ, on nie afiszuje się ze swoimi uczuciami. On cię pochwali, kupi ci coś, pomoże, zawsze będziesz mogła na niego liczyć. Zaopiekuje się tobą – to jest jego wyrażanie miłości.

Perwersja w Łóżku

Król Monet w negatywie ma dwa oblicza. Nie chciałybyśmy mieć odwróconego Monetowego w sypialni. Jeśli chodzi o dewiacje seksualne, może być zoofilem. Ale to nie wszystko: na co dzień cichy i spokojny, w łóżku to prawdziwy hardcor. Ma przedziwne zachcianki, fetysze. Wyklina bądź na odwrót – zdrabnia przesadnie słowa, udaje klienta prostytutki, płacze, bije – cuda na kiju. Kręci go pornografia i ogląda ją często po kryjomu przed partnerką.

W lżejszej wersji seks z takim to po prostu: rutyna, nuda, jedna pozycja, jedno miejsce – do tego w określone dni tygodnia. Zero spontaniczności, zero podgrzewania atmosfery. On po prostu NIE jest w tym najlepszy (mało powiedziane);

W prostej wersji: Monetowy będzie dobrym, choć nieco leniwym kochankiem (może nie ognistym jak Król Buław, ale sądzę, że nie będzie na co narzekać). Nie zrobi tego byle gdzie i z byle kim, bo dla niego ważna jest estetyka.

Wracając jeszcze do negatywnej wersji na pytanie: jakim będzie mężem: Monetowy może okazać się nudziarzem, który nic nie zmienia, mijają wam lata, a życie wygląda z roku na rok tak samo, dzieje się to samo i w ten sam sposób: jedziecie na wakacje w to samo miejsce, jecie to samo co tydzień w niedziele na obiad, oglądacie to samo w telewizji.
Jest tak stabilnie, i nudno, że masz ochotę krzyczeć i nim potrząsnąć. A on nie wie o co ci chodzi, bo przecież jemu jest dobrze.

Ale pamiętajmy – to odwrócona wersja Króla M 😉 Nie stresujmy się zatem gdy wyciągniemy tą kartę na partnera. Nie każdej kobiecie przypadnie do gustu życie z Denarowym, ale są takie, którym taka stabilność i pewność jutra zapewnia szczęście i zaspokoi. Poza tym nie zapominajmy, że jedna karta nie opisze w 100 % człowieka, a zaledwie opowie nam zarys jego osobowości – zatem Monetowy w życiu codziennym nie oznacza, że taki sam będzie w łóżku.

Do następnego 😉

 

 

Król Monet – człowiek twardo stąpający po ziemi

Miałam dzisiaj ochotę zrobić jakiś wpis i wpadł mi do głowy Król Monet, którego analizowałam jeszcze jakiś czas temu.

Z czym kojarzy mi się ta karta? Odpowiedź dla mnie jest prosta – głównie ze stabilizacją finansową. Jeśli losujemy tą kartę na pytania dotyczące finansów, możemy spać spokojnie, bo nie mamy się czym martwić. Problemy finansowe nas nie dotyczą.

Jeśli pytamy o konkretną osobę – może pojawić się kilka wariantów. Król występuje jako: mąż, ojciec, dziadek, często jako nasz szef. Albo sponsor (w końcu jest władcą materii).

Jeśli pytamy o wygląd, stricte fizyczne cechy, a wypada Król Monet:

włosyciemne, brązowe, bądź nawet prawie czarne;

fryzura: zadbana, nie żaden tam artystyczny nieład we włosach, czy „uczesana wiatrem”;

oczy – podobnie jak włosy, ciemne, „mroczne spojrzenie” (dla kontrastu możemy porównać go z czystym spojrzeniem, jasnookiego Króla Kielichów);

ubiórelegancki, zadbany, odprasowany, Król Monet jest „dobrze ubrany” – nie w jakieś tanie, bazarowe ciuchy, to są zazwyczaj rzeczy drogie (chociaż niekoniecznie świecą w oczy metkami), gustowne, z klasą;

– wg mnie stoi pośrodku między Buławianym a Mieczowym – jeśli chodzi o posturę, umięśnienie – nie jest chudy, ale nie ma też mięśni jak model z reklamy Calvina Kleina;

– karta pokazała mi aktora Kita Haringtona w reklamie luksusowych butów męskich Jimmy Choo

– uroda: w prostej wersji przystojny, choć może być nieco chłodny z wyglądu, zamknięty w sobie, niedostępny (nie wiemy co takiemu w głowie siedzi, nic po sobie nie pokazuje);

–  mimo wszytsko z tą urodą to bym nie przesadzała, choć karta pokazała mi Christiana Greya (jak widzimy, jest przystojny, ale nie eksponuje seksualności jak bywa w przypadku Króla Buław, na którego widok można się oślinić);

– w negatywie będzie nawet dość brzydki, lub o pospolitej, niczym nie wyróżniającej się urodzie; może mieć nadwagę (moneta jako „piwny” brzuch);

– przykłady Króla Monet: Jay Z (mąż piosenkarki Beyonce), raper, biznesmen, jeden z najlepiej zarabiających ludzi w Stanach Zjednoczonych, Kanye West (również raper, wokalista, producent); Lech Wałęsa; rolnicy z programu – „Rolnik szuka żony”;

– wracając do ubioru: jeśli przyjdzie nam do głowy zapytać: jak on będzie ubrany – możliwe, że w garnitur, strój oficjalny; możliwe że będzie nosił kapelusz (melonik);

– jeżeli pytamy o „charakterystyczną cechę” – może mieć okulary lub soczewki kontaktowe;

– jeśli zapytamy o poruszanie/ styl/ sposób bycialeniwy, pewny chód (nawet można powiedzieć – ociężały, jeśli jest w sile wieku), nieco cyniczny wyraz twarzy, gdy mu się coś nie podoba, raczej rzadko chodzi, bo on wszędzie jeździ swoim autem (na pewno nie rowerem);

sport: no tutaj szału nie będzie. Możliwe, że uprawia, ale nie przesadnie, raczej ma jakieś rutynowe nawyki, np.: biega, chodzi na siłownie (często ma własny sprzęt w domu); on nie będzie raczej skakał na bandżi, prędzej pójdzie na ryby, albo golfa (sport dla bogatych); pokazało mi również wspinaczkę ściankową;

– on nie pracuje dla kogoś, to ktoś pracuje dla niego;

– ma dobry samochód (oczywiście jest to pojęcie względne, w każdym razie stoi wysoko w swojej klasie społecznej i to ma odzwierciedlenie w aucie, którym jeździ)

– karta kojarzy mi się z marką Lexus

– przykłady zawodów w Królu Monet: optyk, chemik, fotograf, cukiernik, ekolog, biznesmen, ogólnie: dyrektor w jakieś firmie;

Jak zwykle post zrobił mi się dosyć obszerny, dlatego w kolejnym przybliżę moje spostrzeżenia na temat relacji Króla Monet z innymi osobami i jego charakterystyczne (zdradzę, że momentami perwersyjne  😈 zachowania.

5 mieczy a kondycja fizyczna

Na początku roku wylosowałam sobie kartę na pytanie – jaka będzie moja kondycja fizyczna w 2015 roku? Wylosowałam 5 mieczy i się przestraszyłam. I trochę zniechęciłam – bo moim marzeniem było w końcu zacząć regularnie uprawiać sport i zgubić parę kilogramów. 5 mieczy nie wyglądała zatem pozytywnie, przynajmniej w moim mniemaniu. Mimo to postanowiłam, że oleję to i zacznę ćwiczyć tak czy siak. I to był już pierwszy znak, że jednak nie będzie tak fatalnie i nie poddam się, jak sądziłam na początku, widząc tą kartę.

Ćwiczyłam uparcie, codziennie od początku stycznia. Uparłam się, zawzięłam. Dzień w dzień wyciągałam matę i nie powiem, miałam z tego powodu jakąś chorą satysfakcję. Po kilku tygodniach zauważyłam pierwsze efekty, które niesamowicie mnie zmotywowały, tak jak nigdy wcześniej. Kupiłam sobie profesjonalny strój sportowy i buty do ćwiczeń, kupiłam suplementy diety dla sportowców! I działałam ostro, cały kolejny miesiąc. Przestałam pić alkohol, który mógłby jakkolwiek spowalniać mój metabolizm, po prostu pełna mobilizacja.

Efekty były coraz fajniejsze, ale po kilku tygodniach odezwały się u mnie kontuzje. Zaczęło się od kolana – tak wściekle mnie bolało, że nie mogłam przykucnąć, żeby wyciągnąć coś z szuflady. Leczyłam się maściami, cały czas wytrwale ćwicząc. Potem odezwało mi się jakieś ścięgno w ręce i bolało za każdym razem, kiedy ją zginałam. Olałam to, ćwiczenia trzeba zrobić tak czy owak. W ogóle się tym nie przejęłam.

Pod koniec lutego wylosowałam sobie 5 mieczy na „kartę tygodnia” i wtedy zrozumiałam, że ta karta jest dla sportowców bardzo korzystna. Pokazała mi bokserów i sławnego Rocky’ego Balboę! Byłam zaszokowana. Pokazała mi też umięśnione klaty i kaloryfer na brzuchu.

Oglądałam wtedy kawałek filmu Rocky, co ciekawe – weszłam do pokoju akurat w momencie, gdy on zaczął prowadzić morderczy trening. Przynoszący niesamowite efekty. W filmie wygrał walkę ze sławnym Rosjaninem, chociaż wszyscy byli pewni, że nie ma z nim żadnych szans. Zwycięstwo okupione było jednak ogromnym kosztem.

Ja co prawda nie uprawiam sportu tak ostro jak bohater filmu, nie startuję też w żadnych zawodach, ale w porównaniu do mojego poprzedniego roku, w którym nie robiłam zupełnie nic, a moim sportem było leżenie przed komputerem – zmiany są faktycznie drastyczne. Jeszcze nie mam kaloryfera, ale teraz, po 4 miesiącach jestem zachwycona moim płaskim brzuchem.

Nigdy wcześniej nie miałam takich mięśni i tak dobrej kondycji. Osiągnęłam co chciałam, chociaż przyznaję, nie było lekko. Pracowałam nad tym w bólu i pocie czoła prawie codziennie. Zaciskałam zęby, kiedy bolało i trenowałam dalej. Zaciskałam też zęby, gdy moja matka, zirytowana (i powiedzmy sobie szczerze, zazdrosna widząc, że wyglądam coraz lepiej) stawała mi w drzwiach pokoju i próbowała zdemotywować na wszelkie sposoby.

Zobaczymy, co będzie dalej, ale nie zamierzam się poddać, zbyt ciężko pracowałam nad tym, by osiągnąć pozytywne efekty. Nie dam się zdołować i nie przestanę, chociaż nie jest łatwo, gdy ktoś nade mną wisi i stara się (świadomie czy też nie) wpłynąć na mnie psychicznie, żebym dała sobie spokój. Podobnie zresztą próbowano wpływać na Rocky’ego podczas walki z Rosjaninem. Wściekły tłum kibicował Dragowi, co miało wpłynąć negatywnie na Amerykanina. A jednak nie dał się i pokonał mistrza! I ja też się nie dam! 😈 Taki efekt jest już w zasięgu mojej ręki :

Teraz widzę, że nie wolno sugerować się standardowym, „szablonowym” opisem kart – każda ma bowiem wiele oblicz i dużo zależy zarówno od pytania, jak i indywidualnej sytuacji pytającego 😉