3 facetów – szybka analiza kart dla singielek poszukujących

Hej !

Wiecie co, mamy w końcu to upragnione lato i człowiek ma w sobie taką mimowolną myśl, że pora się rozerwać. Ostatnimi czasami dość powoli i z trudem ogarniałam się po kolejnym nieudanym „prawie związku ale w zasadzie nic nie było oprócz nadziei”, i teraz w końcu mózg przestawił mi się na tryb luźnego podejścia do facetów. Pora ich trochę przetestować. Zawsze miałam gdzieś tam z tyłu głowy myśl, że to nie w porządku pisać czy umawiać się naraz z wieloma facetami. Ale teraz myślę, że to było głupie. Oni umawiają się z wieloma, a my się strzykamy, że wyjdziemy na takie czy owakie. Dziewczyny – bo mówię głównie do was 😀 miejmy to gdzieś, serio. Nikt za nas życia nie przeżyje i nic to komu do tego co jak i z kim robimy.

Dobra, do rzeczy. Wyłoniłam 3 potencjalnych kandydatów do testu. Internety się przydały, poszło bardzo sprawnie i szybko. Mamy Patryka, Sebastiana i Pawła. Zacznijmy więc analizę.

Patryk. Karta główna- Diabeł.

Patryk jest szybki jak strzała. Kilkanaście minut rozmowy – on podał mi już namiary na siebie i zaproponował spotkanie. 3 razy w trakcie padły podteksty seksualne. Nie muszę się zbytnio wysilać, żeby stwierdzić z pewnością, że Patryk szuka przygody miłosnej. Nie chce się angażować, bo za kilka tygodni wraca do siebie i dzielić nas będzie tysiące kilometrów (tutaj jest w delegacji). Dobrałam do niego kartę – i cyk – 3 kielichów. Szuka wakacyjnego romansu bez zobowiązań 🙂 Pytanie do mnie, czy ja też. Diabeł zapewnia, że seks byłby ciekawy.

Co powinnam wiedzieć o Patryku – Rycerz Buław

Kolejna karta potwierdzająca poprzednie. Będzie chłopak działał, romanse mu w głowie. Z nim nie będę raczej debatować po nocach nad sensem istnienia i innych głębokich tematach. Konkrety. I dużo zabawy. Tak widzi naszą znajomość.

Sebastian – karta główna – 8 kielichów

Sebastian – człowiek widmo. Nie chce się pokazać, wysyła mi zdjęcia tego i owego, ale pomija kwestię własnego wyglądu. Nie dąży do spotkania, wymyślił sobie zaznajamianie się przez internet. Pojawia się i znika, podgląda relacje na instagramie, ale nie podejmuje zbytniego wysiłku w rozwijanie znajomości. 8 kielichów potwierdza, że jest dość rozchwiany i nie do końca wie czego chce i czy coś chce. Jak fala poniesie, tak płynie.

Co powinnam wiedzieć o Sebastianie? – 7 buław

Sebastian ma jakiś problem, ale nie znam go na tyle, by móc stwierdzić jakiego rodzaju. Jakaś w nim siedzi cicha agresja i chęć zaimponowania. Nie wiem – mnie, czy komu? Czy też, podobnie jak facet, z którym bujałam się ostatnio, szuka kobiety na „pokazówkę” dla znajomych? Czy ktoś zranił go w przeszłości i teraz jest nastawiony buntowniczo? Zobaczymy.

Paweł – karta główna – 9 kielichów

Paweł wydaje się być najnormalniejszy z 3 kandydatów. Szerokie zainteresowania, pasje, samorozwój. Nie śpieszy się do związku, ma wysokie wymagania, nie szuka byle czego i byle kogo. Nie jestem pewna czy jest gotowy na jakieś większe wyrzeczenia w ramach znajomości, a dzieli nas sporo kilometrów. Napisał mi, że jak CHCĘ, to mogę się odzywać. Pytanie czy mi się chce :)) Z takimi postawami jak nasze jest wysokie prawdopodobieństwo, że wszystko rozejdzie się po kościach.

Co powinnam wiedzieć o Pawle? Mag i 8 buław

Paweł dąży do czegoś, co sam wymyślił i w co wierzy. Jeśli jest to znajomość ze mną, to są to dobre, nawet powiedziałabym, bardzo obiecujące karty. Można się po nim spodziewać, że będzie podejmował inicjatywę. Tego mi często brakuje w facetach, mało w nich zdecydowania i wiary w potencjał 🙂

Ok. Mogłabym postawić karty na wyniki tych znajomości. Ale nie chce sobie psuć zabawy. Odezwę się niebawem.

Do zobaczenia!

Facet w 5 kielichów w połączeniu z 7 buław. Z tego nie może wyjść nic dobrego.

Słuchajcie, muszę wam opowiedzieć ciąg dalszy tej historii o 5 kielichów. Okazała się tragikomiczna. Serio. Intuicja podpowiadała mi, że z tym facetem jest coś nie tak, ale ja byłam głucha na jej podszepty. Tzn, może nawet nie tyle co byłam głucha, co ją zupełnie zignorowałam. Jeśli chcecie wiedzieć o co chodzi, zajrzyjcie do poprzedniego wpisu.

Ale do brzegu. Jak mówiłam, bujałam się z typowym osobnikiem płci męskiej o niezaspokojonym ego, zranionym i odrzuconym przez kobiety. A przynajmniej tak się przedstawiał, takiego zagrał. Wiecie co, teraz już niczego nie jestem pewna. Być może cały obraz, w jaki się zaprezentował był wymyślony. Jeśli tak, to jestem pod wrażeniem. Opowiadał dużo o tym, jak to był wykorzystywany i szamotany przez kobiety i jak ciężko mu teraz podjąć nową, normalną relację i komuś zaufać. Często wracał w tematach do swoich ex. Serio, jak to teraz pisze to zastanawiam się, co mi przyszło do głowy, żeby ciągnąć relację z kimś, kto tak głęboko siedzi w przeszłości i nad nią ubolewa. Typowa 5 kielichów. Jest dobrze, ma wszystko czego potrzebuje, a płacze za rozlanym mlekiem.

Jak mówiłam, z oporem, ale przecięłam tą relację. Minęły dwa tygodnie. Powtarzam: 14 dni. Wchodzę na media społecznościowe i co widzę? Zdjęcia. Jego i jego nowej partnerki. W objęciach. Mało tego. Kolejne zdjęcie, a na nim dłonie ich obydwojga, razem. Urocze. Podpisane: Soulmate. Nie wierzyłam, naprawdę. Głównie w swoją głupotę. Ale także w to, że jednak jakaś Siła Wyższa nade mną czuwała i nie pozwoliła mi się wkręcić w relację z kimś tak niestabilnym i powiedzmy sobie szczerze, chorym emocjonalnie człowiekiem.

Czyli tak, moi drodzy. Co robi 5 kielichów: Szuka pocieszenia. Jakiejś namiastki miłości.

Czy on w tę miłość wierzy? Czy dorosły, stabilny emocjonalnie i psychicznie facet zakochuje się w 14 dni? Tak mocno, że nazywa tą relację połączeniem dusz? Wybaczcie mi, jeśli powiem, że nie sądzę, by ta miłość przetrwała dłużej niż kilka tygodni czy miesięcy. I nie jest to podyktowane zazdrością 🙂 Powinniśmy mu współczuć. Ale nie będziemy, bo jest głupi. Powtarza znowu ten sam schemat gorzkiego rozczarowania, które czeka go gdzieś za rogiem tej dziwnej relacji. Zatoczy koło. Jestem szczęśliwa, że to nie ja się w nim kręcę.

Słuchajcie nie dało mi, dobrałam na niego kartę. 7 buław. Ona rozjaśnia nam trochę jego motywy. Co facet z 7 buław ma w głowie, w takiej sytuacji?

• po pierwsze to 7, z Sumowania Rydwan. Tutaj w ogóle nie chodzi o kobietę. Wszystkie działania tego faceta są podyktowane i nastawione tylko i wyłącznie na NIEGO. Nic co robi, nie robi ze względu na nią.
• po drugie, 7 buław to człowiek nastawiony na walkę, widzi dookoła zagrożenie. Zastanówmy się – o co on walczy? Bierzmy pod uwagę, że pierwszą kartę, którą na niego wyciągnęłam była 5 pucharów. Odpowiedź jest moim zdaniem prosta. Za wszelką cenę walczy o uczucia, na siłę chce wymusić u siebie i kogoś emocje, on tą miłość z tej kobiety wydusza. Powiem wam, że jest to lekko przerażające. Ona będzie czuć niezłą presję, by zaspokoić jego ogromne braki. W tych kartach widać wyraźnie : ten facet nie jest gotowy na związek. Wszędzie będzie wyczuwał zagrożenie, każdą krytykę z jej ust weźmie do siebie. Przytłoczy kobietę zaborczością i zazdrością. I zrobi to tak, że ona poczuje się faktycznie winna. Zmanipuluje ją emocjonalnie.
• po trzecie: otoczenie. 7 buław chce dużo udowodnić innym ludziom. Opinia innych ma ogromne znaczenie. Partnerka ma być, i ma się ją pokazywać. Stąd sesja na instagramie. Te zdjęcia krzyczą: Ludzie, patrzcie: Zdobyłem kobietę, nie jestem nieudacznikiem. Bo widzicie, to nie są takie normalne, naturalne zdjęcia. One miały wyglądać idealnie. Partnerka miała być reprezentatywna. Blondynka, długie nogi, wystylizowana, zrobiona twarz, usta, rzęsy, policzki a nawet biust.
• po czwarte: kiepski, naprawdę kiepski w łóżku. 7 buław pokazuje zbliżenie fizyczne dwojga ludzi, które kończy się szybciej niż się zaczęło, lub po prostu kończy się brakiem satysfakcji jednej z osób; Piszę o tym, bo ta karta wyszła również na jego życie seksualne, a często jesteście ciekawi, co to oznacza. Może też wskazywać na wymuszanie stosunków seksualnych. Wyobraźcie sobie, jak to robi przy 5 kielichów. Pewnie będzie jej mówił, że jeśli się nie zgodzi, to znaczy że go już nie kocha…

Zdanie, które mignęło mi kiedyś na forum ezoterycznym odnośnie 7 buław:

Przy pytaniach o sprawy miłości, Siódemka Kijów wskazuje, że ktoś kieruje się nie tyle szczerym uczuciem, co tym, by sprawić sobie dziewczynę lub chłopaka, na widok którego (której) koleżanki (koledzy) padną z zawiści.

Ok. Tyle w temacie. Musiałam wam to napisać, bo wiecie, ja rzadko zadaję się z ludźmi, którzy są tak rozklekotani emocjonalnie. I mną to nieco wstrząsnęło, a mianowicie fakt, jak można samemu, z premedytacją taplać się w tym samym bajorze własnej głupoty? Otóż można. Nawet całe życie.

Ta historia to przestroga dla nas. Nie pchajcie się w związki z ludźmi, którzy mają ze sobą problem, bo przeniosą go na was. Zanim wejdziecie w kolejny związek, upewnijcie się, że stary nie leży wam na wątrobie. I na koniec, nie przejmujcie się co inni o was myślą. Bo oni o was wcale nie myślą. To siebie macie uszczęśliwiać, a nie komuś próbować imponować.

Pozdrawiam, trzymajcie się :)) Życzę sobie i wam udanych zdrowych relacji.